Aktualności |
Kryzys najbardziej dotknął branże: budowlaną, transportową i stalową - wynika z danych ubezpieczycieli Na pieniądze trzeba czekać nawet do czterech tygodni, dłużej niż rok temu, i rośnie znaczenie należności, które można już niemal spisać na straty. Wskaźniki tzw. złych długów wzrosły nawet pięciokrotnie w stosunku do ubiegłego roku w dotkniętych przez kryzys branżach. Dla nieco ponad 70 proc. firm niespłacone w terminie należności są poważnym problemem. Dla 40 proc. ogółu badanych firm brak płatności od kontrahentów powoduje problemy z regulowaniem ich zobowiązań wobec firm, od których otrzymały towary lub usługi w kredycie kupieckim. Problemy w jednym miejscu powodują kłopoty w innym. Dobrze to widać szczególnie w branży stalowej. - Na pogorszenie jej wyników wpłynął spadek zapotrzebowania w trzech głównych segmentach odbiorców: budownictwie, Nie widać jeszcze w zestawieniu dramatycznego poziomu trudnych długów. Większe problemy zwiastuje za to poziom należności regulowanych terminowo - spadł o prawie 30 proc. Średnie opóźnienie w regulowaniu płatności przez odbiorców wyrobów stalowych wzrosło z dwóch do pięciu tygodni. Hurtownie budowlane w kłopocieSpore problemy ma też branża budowlana. - Sytuacja na rynku budowlanym, choć trudna już od kilku miesięcy, nadal się pogarsza - mówi Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface Poland. Wyjaśnia, że to efekt problemów deweloperów ze zbyciem już budowanych mieszkań i wstrzymywania nowych inwestycji. To powoduje zmniejszone zapotrzebowanie na generalne wykonawstwo i inne prace budowlane, zwykle zlecane innym podmiotom. - Spadek popytu będzie skutkował mniejszym kapitałem w branży, na co nakłada się niechęć banków do finansowania sektora budowlanego - mówi Marcin Siwa. Wszystko to powoduje wydłużanie terminów płatności oraz problemy z regulowaniem bieżących zobowiązań przez deweloperów i firmy wykonawcze. Uderza to również w płynność hurtowni. - Warto zwrócić uwagę na poziom złych długów, czyli najbardziej przeterminowanych należności - mówi Tomasz Starus. Wartość należności budowlańców wobec hurtowni, które pozostają niespłacone powyżej 120 dni, wzrosła niemal czterokrotnie, do 8 proc. - Często są to już de facto straty płatności od firm, które zniknęły z rynku - mówi Tomasz Starus. W tej branży szczególnie mylące są wskaźniki upadłości, które nie obejmują małych firm, które po prostu kończą działalność, nie przeprowadzając procedury upadłości.
Źródło: GP Dodał: admin - 2010-03-19 09:11:07
|